Książkę przeczytałam jeszcze w tym samym dniu i nawet mi się podoba, ale wole jednak samą"Ever". Ta w sumie bardzo ciekawa, ale mam wrażenie, że już ją czytałam jest podobna do innej. Daję jej ocenę 5/6 :)
Chorzów było świetnie i zbawa na całego pokonałam kilka swoich lęków, choć nie wszystkie :) Nie żałuję, że tam byłam. Na kole młyńskim lekko panikowałam, ale przetrwałam do końca. Oprucz jednego małego zdarcia na łokciu, uśmiechu i zmęczenia nic z wycieczki nie przywiozłam ^_^ Z kotków zrobiły się straszne dzikuski i wiercioszki, mają strasznie dużo energii. Jeden z nich jest tylko do mnie przyjaźnie nastawiony reszta boi się mnie , ale Undzia też się tak zachowywała więc nie martwię się,że już zawsze takie pozostaną .
Miłego weekendu d-_-b
P.S.Fotki z wcześniejszej sesji :)Te z Chorzowa dodam jak się będzie dało :P
Już strasznie długo nie byłam na żadnej wycieczce :( Mam nadzieję, że niedługo pojadę na jakąś.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
Bardzo fajny blog. Dobre zdjęcia, niezły nagłówek. :)
OdpowiedzUsuńDodaję się do obserwatorów.
Zapraszam do mnie na www.ania-astra-jaworska.blogspot.com